O ile w przypadku mniejszych kredytów banki nie zwracają aż tak bardzo uwagi na wiek kredytobiorcy, a bardziej na jego możliwości płatnicze, to w przypadku kredytów hipotecznych są już bardziej dokładne. Liczy się tu nie tylko ocena zdolności finansowej, wiarygodności ale i wiek.
W związku z tym, że na zakup nieruchomości za gotówkę nie może sobie pozwolić wielu z nas, zwykle posiłkujemy się kredytem. Najważniejszym wymogiem względem potencjalnego kredytobiorcy przy tak poważnych decyzjach kredytowych jest ocena możliwości płatniczych tj. analiza zarobków i źródeł pozyskiwania, wydatków, ocena sytuacji rodzinnej i prognozy z tym związane na przyszłość. Nie bez znaczenia jest dotychczasowa historia kredytowa – lepsza jakakolwiek, niż żadna. Oczywiście najbardziej pożądanymi dla banku klientami są osoby stabilne zawodowo, zatrudnione na umowę na czas nieokreślony i z wysokimi zarobkami, choć przy kredytach hipotecznych średni dochód gospodarstwa domowego to ok. 4 tysięcy zł.
Jakie znaczenie ma wiek kredytobiorcy?
Okazuje się, że przy kredycie hipotecznym ma znaczenie. Trudno udzielić przecież komuś w wieku 60 lat kredytu na kolejne 25 czy 30 lat, bo na taki okres zwykle tego typu kredyty są udzielane. Banki wprowadziły w tym zakresie pewne ograniczenia.
Najchętniej banki pożyczają na tak długo pieniądze osobom w granicach 30. roku życia, ze stabilną sytuacją materialną i rodzinną, a jeszcze lepiej ze sporymi oszczędnościami. Górna granica wieku przyjęta jest tak, że w momencie spłaty kredytu kredytobiorca nie może mieć więcej niż 70-80 lat (te kwestie pozostawiono bankom do uzgodnienia w wewnętrznych przepisach, należy pytać bezpośrednio w banku o limity tam obowiązujące). Nawet osoby po pięćdziesiątce mają szanse na taki kredyt. Oczywiście konieczne będzie pójście na określone ustępstwo w postaci dodatkowego zabezpieczenia na wypadek choroby czy śmierci, co zwiększy ratę kredytu. Ale dla banku będzie zabezpieczeniem na taki wypadek – odzyska on z polisy tyle, ile mu się będzie należało w sytuacji przedwczesnej śmierci czy inwalidztwa kredytobiorcy oraz utraty stabilności zawodowej, a co za tym idzie – finansowej.